Kolejny urlop i kolejne Wielkie Greckie Wakacje. Tym razem na kontynencie. Bazę stanowił hotel w miejscowości Platamonas- o dziwnej nazwie – Kymata. Tajemnica nazwy hotelu, wkrótce się wyjaśniła, a to dzięki położeniu hotelu – zaledwie 3 metry od morza! Kymata – słowo to, w języku greckim – oznacza fale.. Towarzyszyły nam one, przez cały czas pobytu – praktycznie 24 godziny na dobę. Czułem się jak kapitan na wielkim statku morskim , zwłaszcza w nocy, kiedy fale dobrze było słychać w pokoju hotelowym. Ponieważ byłem w pobliżu masywu gór Olimpu, wypadało odwiedzić Zeusa, bo tam- na wysokości około 3000 metrów – według legendy zamieszkiwali greccy bogowie. Zauroczony wysokimi górami (jeden ze szczytów określany jest jako Tron Zeusa – właściwa nazwa to Stefani) i wodospadem Afrodyty, czy też wąwozem Enipeas, spędzałem intensywnie czas na zwiedzaniu. Dużą atrakcja jest również małe miasteczko skalne Paleos Panteleimonas.Turyści często wybierają się tutaj, podziwiając architekturę domów i kupując miejscowe pamiątki. Magnesem programu stanowił wypad do Meteorów – mekki wszystkich turystów przebywających w Grecji. Niestety wiszące klasztory zasnute były mgłą i mam niedosyt zdjęć które mogłyby być wykonane w lepszych warunkach atmosferycznych. Może w przyszły roku się uda?
Fajnie tam jest.
Dlaczego wróciliście 🙂
Grecja jest i zawsze była bliska mojemu sercu, każdy jej zakątek jest cudny, dzięki Tobie Tomku mogłem znowu ją zwiedzić 🙂
Panie Tomku, jak zawsze fantastyczne zdjęcia, nie mogę się napatrzeć, coś pięknego! Położenie hotelu to bajka ?
Tomku, dzięki Twoim zdjęciom i ciekawemu opowiadaniu przewodnika turystycznego – trochę tam byłam….
Czekam na więcej.