Magia wysp greckich

To nie tylko wspaniałe widoki i ciepłe morze, dobre wino czy bardzo smaczne jedzenie. To także unikalna architektura, która jest niezwykle fotogeniczna. Zwłaszcza ta na wyspach. Oczywiście mam na myśli architekturę miejską, małomiasteczkową. Dominuje w niej głównie biało-niebieska kolorystyka. Białe domy i niebieskie okiennice, zdarzają się intrygujące elewacje. Gdy dodamy do tego błękit morza, wschody i zachody słońca mamy zapierające dech w piersiach wrażenia. Fantastyczne pejzaże budynków z Santorini czy Mykonos pobudzają naszą wyobraźnię i budzą zachwyt. Co innego jednak zobaczyć te lub inne obiekty na własne oczy i co innego je fotografować. I właśnie to było najlepsze, co mi się przydarzyło. Tym razem na wyspie Rodos w miejscowości Pefkos, niedaleko znanego miasteczka Lindos. Zobaczyłem ciekawy obiekt na leniwym spacerze i tak to się zaczęło. Na urlopie aparat fotograficzny zawsze mam pod ręką. Zacząłem więc fotografować. Sympatyczna właścicielka zespołu willi, kiedy zobaczyła mnie w akcji – zagadnęła mnie i po moich wyjaśnieniach –  wyraziła zgodę na fotografowanie i tak powstały te zdjęcia.

Co za furtką?

Schody i co dalej?

Apartamenty i ciekawa elewacja z kamienia

Prywatne baseny

Nic tylko korzystać z kąpieli słonecznych

Tarasowe zejście nad morze

Urokliwa kapliczka

Miejsce dla koneserów greckiej kuchni

Trochę cienia

Może będą morskie opowieści?

Dla chętnych na pobyt w tym urokliwym miejscu – informacja praktyczna na zdjęciu. Niestety wnętrz nie fotografowałem. Nie starczyło czasu. Musiałem jechać w inne miejsce. Może uda się w przyszłym roku?

11 komentarzy

  1. Rozmawialiśmy dzisiaj długo przez telefon i znam lepiej tło powstawania tych zdjęć oraz towarzyszące Waszej wyprawie historie. I tym bardziej doceniam ich przesłanie bo wiem, że to nie są pstryknięte w biegu fotki turystyczne lecz głęboko odczute i wykreowane obrazy, które mówią tyle samo o fotografowanych miejscach co o Tobie i Twoim stanie ducha. Jednym słowem poza pięknem miejsc jest w tych zdjęciac radość z Waszego bycia tam. gdzie być chcieliście. Czyli jak mówią Anglosasi: pure bliss.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *